28.05.2010, 08:58
Prawdy i przejrzystości śledztwa w sprawie katastrofy! Tego domagają się rodziny zmarłych w wypadku tupolewa pod Smoleńskiem
– Docierają do nas tylko strzępki informacji, przekazywane przez osoby związane ze śledztwem za pośrednictwem mediów – mówi Małgorzata Wasserman, córka tragicznie zmarłego posła Zbigniewa Wassermana. I apeluje do Edmunda Klicha (64 l. l.) – Niech pan raz powie całą prawdę!
Klich, akredytowany przy rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy, co chwila przekazuje jakąś wiadomość. Jednak nie naszej prokuraturze, a mediom.
– To dziwne, że pan Edmund Klich co jakiś czas ujawnia tylko część swojej wiedzy i każde z tych wystąpień wywołuje jeszcze więcej kontrowersji i znaków zapytania – mówi Małgorzata Wassermann. Całą swoją wiedzę powinien więc przekazać prokuraturze, a ta rodzinom ofiar oraz opinii publicznej – zauważa córka tragicznie zmarłego posła. Chciałaby, żeby Klich wystąpił publicznie i opowiedział raz całą prawdę.
Małgorzata Wassermann jest też zbulwersowana faktem, że Edmund Klich skupia się wyłącznie na winie pilotów, a zupełnie pomija stan lotniska, przygotowanie rosyjskiego personelu i inne szczegóły, które mogłyby wyjaśnić wiele kwestii, związanych z przyczynami katastrofy z 10 kwietnia. – Zaczynamy podejrzewać, że przecieki na temat pilotów mają na celu uproszczenie przyczyn katastrofy i skierowanie śledztwa na błędne tory – mówi pani Małgorzata Faktowi.