Tag Archives: autopilot

Kilka refleksji na temat artykułu „Walka na mity, walka na śmierć”


Kilka zdań na temat artykułu Pana Redaktora Pawła Lisickiego:

Szanowny Panie Redaktorze

Pisze Pan [w artykule „Walka na mity, walka na śmierć„]:

Teorie spiskowe mają dwie zalety. Po pierwsze, pozwalają ludziom, którzy w nie wierzą, zracjonalizować śmierć i jej grozę. Przestaje być ona czymś nieodgadnionym, brutalną raną zadaną nie wiadomo po co i przez kogo. Staje się dziełem człowieka i to człowieka złego.

W pewnym sensie ma Pan rację, ale być może jest właśnie dokładnie na odwrót, że to brak racjonalnego wytłumaczenia Tej Śmierci i Tej Tragedii jest naturalną przyczyną powstawania różnych teorii (niekoniecznie spiskowych).

Od samego początku jesteśmy karmieni kłamstwem smoleńskim. Trwa to zresztą do dnia dzisiejszego. Trudno oczekiwać, że w takiej sytuacji wiele osób nie zacznie zadawać pytania lub próbować też samemu udzielić na nie odpowiedzi. Jest  to czymś bardziej niż naturalnym.

Informację o włączonym niemal do ostatniej chwili autopilocie pominięto, prezentując w środę raport z badań Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Do polskich mediów dopiero dotarła, gdy dziennikarze zapoznali się z materiałami MAK.

Niejasne decyzje załogi prezydenckiego tupolewa

Gdy samolot był na wysokości 120 m, która była w tej sytuacji wysokością decyzyjną, a pilot zdecydowałby o lądowaniu, powinien wyłączyć autopilota i przejść na sterowanie ręczne – tłumaczy płk Piotr Łukaszewicz, były szef oddziału szkolenia lotniczego Dowództwa Sił Powietrznych. Autopilot został jednak wyłączony dopiero ok. pięciu sekund przez uderzeniem skrzydłem w drzewo. – Może to świadczyć o tym, że załoga nie miała świadomości i rozeznania, na jakiej wysokości znajduje się samolot – ocenia płk Łukaszewicz.

Uważa, że wyłączenie autopilota pięć sekund przed uderzeniem w drzewo wskazuje na to, iż dopiero wtedy załoga zorientowała się, jak blisko ziemi jest samolot i podjęła działania, by nie dopuścić do zderzenia. – Myślę, że wtedy próbowali przejść na wznoszenie i zwiększyli obroty silnika, ale było za późno – mówi pułkownik.

Niejasne decyzje załogi prezydenckiego tupolewa

Zgodnie z raportem Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w sprawie tragedii pod Smoleńskiem:

Raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w sprawie tragedii pod Smoleńskiem

Grupa 8: Wyjście na ostatnią prostą i schodzenie do lądowania. 2. „Pierwsze ostrzeżenie systemu TAWS typu PULL UP (w górę) nastąpiło 18 sekund przed zderzeniem z przeszkodą, inicjującym zniszczenie konstrukcji samolotu. Przed tym momentem dwa razy ogłaszany był komunikat TERRAIN AHEAD.

Dlatego bardzo ważna jest w tym przypadku opinia pilotów i ekspertów:

Według pilotów latających na tupolewach, informacja ta jest o tyle dziwna, że żaden z doświadczonych lotników – a z takich składała się przecież załoga prezydenckiego samolotu – nie pozwoliłby na to, by autopilot był włączony blisko ziemi. Na autopilocie schodzi się wyłącznie do tzw. wysokości decyzji, na której pilot ocenia, czy w ogóle może wylądować.

Dlatego, moim zdaniem, najprawdopodobniej załoga miała włączony autopilot w tzw. ścieżce schodzenia. Z kolei ona powinna być trzymana na stałej prędkości. Jednak tej stałej prędkości oni nie trzymali, ponieważ dość szybko zbliżali się do ziemi. Może więc warto by było postawić pytanie, czy ten autopilot był w pełni sprawny? Z tego, co podaje MAK, wynika, że piloci Tu-154 odłączyli go dość późno. MAK podaje, że na 18 sekund przed zderzeniem z drzewem piloci otrzymali komendę „pull up – ciągnij do góry”. To w tym momencie powinni wyłączyć autopilota. Zagadką dla mnie pozostaje to, dlaczego czekali jeszcze 13 sekund? Powinni odłączyć autopilota zaraz po uzyskaniu tej komendy – mówi pilot.

Co się stało z autopilotem?

Mamy przy tym następujące fakty:

Pilot otrzymuje ostrzeżenie systemu TAWS typu PULL UP (w górę) 18 sekund przed zderzeniem z  przeszkodą, inicjującym zniszczenie konstrukcji samolotu.

Pilot podejmuje reakcje dopiero po 13 sekundach.

Pilot ma włączony autopilot

Reakcja pilota –  analogicznie jak wyżej.

Mało tego, wtedy pilot miał zwiększyć prędkość zniżania dwukrotnie – do 8 m/s. [Według ekspertów „Kommiersanta”]

Niejasne decyzje załogi prezydenckiego tupolewa

Jest to zgodne z wieloma analizami:

Jakie były rzeczywiste przyczyny katastrofy Tu-154M w Smolensku

Na tropach przyczyn katastrofy w Smolensku

Dlatego też,  mówienie o czymś, co uzasadniałoby takie „szaleńcze” wręcz postępowanie całej załogi samolotu prezydenckiego Tu-154M nie tylko, że nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia ale wzbudza zaniepokojenie wśród społeczeństwa  wściekłość pilotów i ekspertów.

„Niepokoi mnie ciągle powtarzana teza, że nie było żadnej awarii. Ci sami ludzie, którzy oceniają stan prezydenckiego samolotu, jednocześnie nadzorują zakład naprawczy tupolewów. To daje do myślenia – konkludują lotnicy. Ich zdaniem, załoga miała pełną świadomość, na jakiej wysokości się znajduje. Działały bowiem wysokościomierze baryczne.

Autopilot nie steruje ciągiem silników. Utrzymuje on tylko parametry lotne. Bada, czy maszyna znajduje się na trasie – dane te lotnik odczytuje z pulpitu maszyny. Lotnicy zastrzegają też, że nie włącza się autopilota przy słabej widoczności. Eksperci lotnictwa krytykują też ciągłe doniesienia mediów, które lansują tezę o skrajnej nieodpowiedzialności polskiej załogi Tu-154M, decydującej się na lądowanie mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Co się stało z autopilotem?

Wcześniej przedstawiona była hipoteza pilotów o utracie sterowności samolotu. Ta dzisiejsza hipoteza nie tylko, iż nie jest z nią sprzeczna ale jest oparta na materiałach udostępnionych przez MAK.

Jest to również zgodne z zapisami rozmów pilotów w zapisanych w czarnych skrzynkach:

Ostatnie krzyki pilotów: “Jezu, Jezu!”

Hipoteza ta wyjaśnia i racjonalnie wyjaśnia te wszystkie „niejasne decyzje załogi prezydenckiego samolotu”.

Z całą pewnością, to nie polscy „szaleńczy piloci kamikadze” w akcie pełnym męstwa i niesamowitej odwagi, podchodząc do celu lotem nurkującym i to z prędkością 8 m/s próbowali dopuścić się ataku terrorystycznego na tajny, podziemny obiekt wojskowy Rosji znajdujący się tuż obok lotniska w Smoleńsku.

Można w tym miejscu zasadnie stwierdzić, że to awaria lub zakłócenie pracy autopilota (a być może też innych systemów) jest w tym momencie jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn katastrofy, która miała miejsce w dniu 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.

Pozdrawiam,

Admin

Za wikipedia.org Autopilot

Ze względu na bezpieczeństwo pasażerów i pilota jego konstrukcja musi być bardziej niezawodna od innych typów autopilotów.

Autopilot porównuje zmienne wejściowe otrzymane od pilota lub układu nawigacyjnego z wartościami rzeczywistymi (uchyb) i na tej podstawie wytwarza sygnał sterujący zapewniający odpowiednią stabilizację lub manewrowanie statkiem powietrznym. Generowanie uchybu odbywa się dla wybranego rodzaju regulacji, najczęściej typu PD lub PID ze stałymi współczynnikami wzmocnienia. Ze względu na zmieniające się warunki lotu (zmiana masy aerodyny, zjawiska związane ze zmianą wysokości lotu np. gęstość powietrza) konieczne jest stosowanie układu adaptacyjnego formułującego optymalne współczynniki wzmocnienia (najczęściej będące funkcją wysokości i prędkości lotu) dla bieżących stanów lotu.

W skład autopilota wchodzą:

1 komentarz

Filed under Uncategorized